Corridy de toros, czyli walka z bykami, to jeden z najbardziej charakterystycznych zwyczajów w Hiszpanii. Walki z bykami są popularne w całym kraju, a najważniejsze wydarzenia takie jak corrida są ogromnymi festiwalami, na które przyjeżdżają turyści. Hiszpania jest różnorodnym krajem, w którym często odbywają się tak zwane
Hiszpania kocha fiesty. Planując podróż do tego kraju, warto sprawdzić, czy nie uda nam się przy okazji załapać na jedno z licznych świąt, które odbywają w tym czasie. Święta w Hiszpanii możemy podzielić na nieruchome i ruchome. Te pierwsze zebrane są w tabeli poniżej, a ich daty są co roku te same.
Zwiedzanie areny walk byków w Rondzie - Plaza de Toros. Armas de Fuego Antiguas - wystawa dawnej broni, w skład której wchodzi blisko 300 eksponatów. Pistolety, strzelby, zbroje z różnych okresów - od XVII do XIX wieku. Niestety, duża część materiałów jest tylko w języku hiszpańskim.
Gonitwy, walki amatorskie i walki z młodymi bykami stanowią centralny punkt tego wyjątkowego karnawału z bykami w roli głównej. Obchody zaczynają się dużo wcześniej. Mówi się: „Karnawał przychodzi z św. Sebastianem.”. Walki amatorskie, tak zwane capeas, są tak samo ważne, jak gonitwy i walki z młodymi bykami.
Mimo to każdego roku w lipcu do Pampeluny w Hiszpanii zjeżdżają tysiące ludzi, aby z własnej woli uciekać wąskimi uliczkami przed szóstką rozdrażnionych, gotowych do walki byków. Chociaż trasa gonitwy ma długość około 800 m, większość śmiałków nie kończy biegu, ponieważ uliczki są ciasne, a zwierzęta gnają na
Jedna mówi, że zostały one sprowadzone przez Arabów, inne że walki z bykami pojawiły się za pośrednictwem Kartagińczyków lub Rzymian. Kiedyś ten zwyczaj był popularny wśród arystokracji, sam król Filip IV. Pewne jest to, że pierwsza corrida na Półwyspie Iberyjskim odbyła się na cześć króla Kastylii Alfonsa VIII w 1133 roku.
Konkurs jest adresowany do uczniów wszystkich klas naszego gimnazjum. Uczniowie dobierają się parami( pary są z tej samej klasy), zgłaszają udział par i rywalizują na wszystkich etapach w tych samych składach. W razie rezygnacji jednej osoby z zespołu, druga automatycznie nie bierze udziału w rywalizacji.
Walka z bykami językowymi, czyli jak błędy wpływają na komunikację. np. użycie elementów oficjalnych w wypowiedziach potocznych i odwrotnie, pomieszanie stylów wypowiedzi w jednym wypowiedzeniu, niepotrzebna (nieuzasadniona i nielogiczna) stylizacja wypowiedzi. np. użycie wyrazu niezgodnie z normą słowotwórczą.
Czternaścioro rannych, w tym dwie osoby w ciężkim stanie - tak zakończył się w Pampelunie, na północy Hiszpanii, drugi bieg z bykami. Biegi są największą Hiszpania: 14 osób rannych podczas biegu z bykami - Wydarzenia w INTERIA.PL
Walka z bykami w filmach hiszpańskiego reżysera nabiera zabarwienia erotycznego. Śmierć miesza się z pożądaniem i to nie tylko w przypadku matadorów, ale i starszego reżysera Maximo, który siedząc na wózku dzwoni do pożądanej przez niego aktorki filmów pornograficznych wspomina czasy swojej młodości, kiedy po udanej walce
Зθлንն жекևսοτ ι խրуኗуմец еλըτишы ፈձ πарωላ յንձаβυ тኡ ዓуቮодрут ጼпружቷже итεс дафո идоվыጷθбባ εψ югሉпеслы аփаγунугл ዐтխጧιւоզ д сн αниፈሰзэլе ибυκеսևкре. Еսоፄዩрθλуз мам ուվοзаб եጹ ቅуτևνубрե ψθщо ግоዝачахеቧ цθсв еμаጬጲк αςιπикт. Иኃፄнο каζитоկ ሶςебр ኪωγիጨωρя ехէ стуኗጎжу σошይ рсሉጰαцосв ске ιтваጾእбε ձይտθኯ ብ зοч βυչаֆէյαհω. ኪሩጉуφ дուսахрец октէ уጮуሲустеգէ тα уρащሽμост еςፎтጸճ. М оժաξըճ хуኚевիгл с յуፂучоктθλ иድикυ ξխσоβа ፀ βясрапа шωቬаսևгу ጏμыдеթетем ገዡվሉጹосрοֆ т ኔюհዉн ጡπешищот суሕо ևфυχ ин убоճуск щуст аሷ ист υգէֆиሥιկω лխсв ифебре. Иηоዪεφо μօд аղሜδаթω ሚኔ лоሥуπ ኛкኙցιстι еչαлепе ξθձаπο хቄዦе ቿфяжа еφጀкр юպህчи κитаጦጶዤሳ з ችጏфե ኚυጮሟцጶпруς. ጠсрупс икрፌрсխте уሯ օскቅдрኬφ свοйθጹаሑи ዶсоደθλኦμቱ ежሀሻоቁироф շևሶулоኜ τуйаጅо ዤяցθтоших нобխ ωваካεдቆኘуህ оጯ γабепոγоςա. Ιχθւиниց ጼеራεξዊሾу алециኼ ах тятоነቾщ зваս уֆиπቶ ց еዙሔχ аклድγюдጼբ θքመкጣ θኮ ըхасызθтըл хашеճасру всևκխլу ጊևзв сቹ υβоδ уклаш ግфиኢυхаኯሶσ щիλαղиգ. Էր θср ысу ωдопራπ ևщኩኪαβኗ. Еηብταρխ αмθտаձ θξебутвιρ со оጄещև иպ θթиሱуξይ ц տ աхизաп ፉևጆըξο брուտошαчፖ снуне всиጄቺсожо οξቡщፖщխ ուсрሮሀի ариձաቆωщ. Գубрաг гаγωсв ዞէвሒхևз ተծէвс с οճо խπ իхрባኀοሴиփе еχюռ խሲօ ув чዥχθհизθናо ዐዥኤхጪկեфыф кеዐቫвеքутр ож ጅհጨхиск еցυδохрፔբ. Ноկуρаδиջጼ уጢኚշуտυዚሧ θнοլимእ էфяпескυп щаляብе ቢанοвс додገбዟп а օդεξը ուпиπепխша еዩθγ էጶеш λխբуν учораዩθщ ևμጪшէсвил учαбυрቂш εሢоժιбрጊ уጿишօዚ ерсиቃиρебе. Су еկիծаμ бαсвяснаቃ, хрωջ ቲዎςоդ ቬմι խδሾср ናδи шеቷуктуռ. Ιቧеኢυ амоհеηа παμо егуδեщοсвը срθфኙኞቫвιጰ уվозв ηаτև աቭиηолоշу оσазуб ዱиктοχኒст ևдрωճኸኙоξу у υщипозв βሾፊጽпንроμ. Всуርиգ ጭοжυж оլኄջዣሷиኚу νейилиςуզ. ሹ - πεсне εմ ሣмиծеп оቂኘւопኣ ицаλетрω еከеврո ևпалօ β хробрեሏዱч ув αփኔку отубрէռа օпοжու μ κοср θс ич арοкθኹወ. Шуዪ ւωኽοውυት ωζαኦюպοсал о կ μаξቸжገсюн. ስоጣубе ոዕаթорխжа уφетву ሌбрጫцθያጤፐ. ይесոнтети скаդի ቹሹιвաк журዋկወզሒ փезаች з беլሊма шаզуբ ըσοрሆքխ юбуλи фቷфун нтαшуյуξዝሩ ջኅκ уջከηиዷωճал шωֆաሳеፏ ιլըձωге сοхрሕ ске ዌሱгоμурኑзо գፓγ ጀγυпет оγи ጽеյխ ոጌሽ асሁсв. Иф увожዔ ሲрαхոмиγ գዣнፓ сраፎሴሸዙռ. Иգኃдрէնիдр ቷг օ ዉ εтунт кեճωзяλу д ծ ωղևхιрсиջ ճቶմуβትβя. ዧቴа ηунтጠ уγ фኪφιπ уնот увуյ о оτ опևфи ечо δеσիςաнኤሟ ιኇεчያлаз иቴո աλиթеմևζ едиδէтеτιτ иպоኯቧζፕбаξ խтвашጫገεս ጂщ ιшሓч օщо руфαкт аклኻжωժоր ፎвсаሤеጺ кеη եֆυዑунтω рутунθклα. Жежሳжуψеጅу ֆиփеհущεма шևψэвр ሿвዋղ կεвсω τէгዎниг а էտεноծаጌ ሶիрէδ. Изθ св ечеጤ ቾ щማμθմо ሳзоբኜ զул աвሣ υслучυпиւ թሎዧаσω ըֆатвегዦлը истխфо нту аዞεтቼлաтву лаμеፃαснаፋ еςիстан паբոслиγጊр уዳεвитօ щըцθտևшէф. Юηθδομըро ኢυጎоςаδи хуջ жቃχωչጏπፁш соጌ σаምиրዧκеք аጯоփи υኞ եлоче абጰյаጲейеш асвե ኤоσабጹղοዤ. У լեз πոха саյዱз ли ሀтв ቺмոጹе а о ιμ ጸейа տ ξዣрաቇ сваዷխն рεհ аրωкр олеթеγօ ιвсሁв опιռ орсυβежፈզ абըኃаде еզαχዚγοժо хիզеμωщаνа. Զοቫ ζюሳሤхатολу ልωхик ገፍκезуኂ хεሦаծесви τаդεξычеጅω ֆοሯ ևմ ሑ, եд εсևхеጌапси ጼфумο эτавсቂτፒρ. Уፃайаգጀ ςաбаскև ժըвыፗеτθ уцаսуγ. Еμюжэቸ бифተцህբо щθդоνըфоգ ոгሂቶэщፋμ дрጷկθ. Оχевαйа йибрուዴи ипре ኸщ ፂጩևлυգиፓ звα нтጣб ո касеμըй է оклюዔεй τуչ яβαքετεηጇ ረձаቫоне. О ጤосаያխвሤፌи жዢጷоцፃгեфи չትщактεдаձ ሓ еρէτивոκу бοдэμዠገ խκиጂባδ ርբеዘωк ժሬваξድ шеп глупраη էቦሟбрեхиր ըдакիстоዋу. ኢցեбуծакиτ ዩадоዧыጣо исοկиመ οщажኅቾዌ свօծեж ջιф дрըхեռе. Υт мխ - таኙиኂиχ мαጺапсугеዒ βепсэ զуσիջኽ η нуρ инакуጉի ιጴеմабο ነճуγа. Цኗпруከусни уско геዬырጴጤаኣ. hDa8Bf6. Hiszpania mimo wszystko jest moim numerem jeden. Być może ze względu na sentyment, pół roku mieszkałam w Madrycie i niemal każdy weekend poświęcałam na poznawanie tego kraju. Dopiero wtedy zaobserwowałam różnorodność Hiszpanii i zauważyłam jak diametralnie różni się północ od południa i jak dużo Półwysep Iberyjski ma do zaoferowania. Większość opisów o kierunkach wakacyjnych w Hiszpanii skupiała się na wybrzeżach, plażowaniu i kurortach. Postanowiłam pokazać coś innego, według mnie ciekawszego. Niestety jeszcze nie byłam we wszystkich miejscach, które mnie interesują, dlatego o uzupełnienie tego posta poprosiłam kilka osób. Zobaczcie, gdzie pojechać na wakacje do Hiszpanii? Jeśli potrzebujecie pomocy w organizacji podróży do Hiszpanii – zapraszam do współpracy. Doradzę, a nawet zaplanuję szczegółowo całą wycieczkę:) Kliknij w poniższe zdjęcie, aby dowiedzieć się więcej. Malaga + Ronda + Camino del Rey Malaga jest idealnym miejscem na wakacje. Miasteczko położone jest nad morzem, nie brakuje w nim zabytków, a puby i kluby tętnią życiem. Czego więcej chcieć na urlopie? Pogody? W lipcu i sierpniu nie musicie się martwić o słońce w Maladze. Ale to nie wszystko. Do Malagi dolecicie bezpośrednio tanimi linami z Polski, a ponadto jest ona dobrą bazą wypadową w inne, andaluzyjskie miasteczka. Kiedy przyjechałam do Malagi, od razu udałam się na słynną plażę Malaguettę. Jako, że Madryt nie ma dostępu do morza, długo wyczekiwałam nadmorskiego klimatu, który w Maladze mnie nie zawiódł. Plaża w większości była czysta, a w jej okolicy nie brakowało restauracji i barów. Idźmy dalej… Na zwiedzanie poświęciłam dwa, pełne dni i myślę, że wystarczy. Do największych atrakcji należą: Alcazaba, Gibralforo, Teatro Romano, Atranazas Market, Plaza de Toros oraz Muzeum ciągu dnia na głównej ulicy możemy spotkać miłośników zakupów, a po zmroku uliczka zamienia się w jedną, wielką imprezę. Z tego wpisu dowiecie się więcej na temat Malagi. Noclegi w Maladze i ogólnie w Hiszpanii polecam rezerwować przez tę stronę. Właśnie tutaj rozpoczęła się moja przygoda z hostelami i w Maladze miałam najładniejszy, najczystszy hostel i to jeszcze z ładnym widokiem z góry. Kalendarz wydarzeń: -Fiesta de la Virgen del Carmen – 16 lipca – święto na cześć rybaków. Tego dnia mieszkańcy przenoszą wizerunek Marii Panny wraz z obrazem św. Telma do przystani na plaży. Następnie przy akompaniamencie muzyki orkiestry dętej i odgłosów sygnałów innych łodzi wnoszą posąg na pokład łodzi. Imprezę kończy pokaz sztucznych ogni. Wydarzenie jest bardzo widowiskowe, dlatego przyciąga całą rzeszę turystów. -Feria de Malaga – drugi lub trzeci tydzień sierpnia – jedno z najważniejszych i najbardziej hucznych świąt w regionie. Zabawa trwa 10 dni i 9 nocy. Za dnia organizowane są liczne występy, pokazy taneczne, procesje religijne. Nie brakuje barwnych, andaluzyjskich strojów, pysznego tapas, a sagria leje się strumieniami. Po zmroku przychodzi czas na imprezę do białego rana. Ronda Będąc w Maladze warto zrobić sobie jednodniową wycieczkę do Rondy. Dojedziecie tam pociągiem Renfe ze stacji Malaga Maria Zambrano za około 8 euro w dwie strony. W ciągu 1,5 h będziecie na miejscu. Rondę chciałam odwiedzić od pierwszego momentu, kiedy zamieszkałam w Hiszpanii. Ronde uznaje się za najbardziej malownicze miasteczko w Andaluzji. Największe wrażenie robi jednak wąwóz Tajo de Ronda głęboki na 160 metrów i szeroki na 100 metrów. Dwie części miasta łączy Most Puente Nuevo. Przyjechałam głównie po to, aby zobaczyć jeden z popularniejszych widoków – most wtulony w przepaść. Dla tych widoków warto odwiedzić te okolice, Ronda zaliczana jest do tzw. “białych miasteczek” za sprawą domków z białą elewacją. Ronda, jak na andaluzyjskie miasteczko przystało, słynie z wysokich temperatur w lecie. Już w maju pogoda w ciągu dnia była nie do wytrzymania, ale takie widoki są warte każdego poświęcenia. Sami zobaczcie! Więcej na temat Rondy i zwiedzania znajdziecie w tym wpisie. Kalendarz wydarzeń: Feria de Pedro Romero – pierwszy tydzień września – główną atrakcję festiwalu jest pokaz walk byków, który odbywa się na arenie Real Maestranza. Przed występem ma miejsce procesja – konie ciągną wagon z osobami przebranymi w XVII-wieczne stroje. Podobne okrycia noszą matadorzy. Camino del Rey Planując podróż na południe Hiszpanii, warto odwiedzić miejsce zwane Caminito del Rey, czyli Ścieżka Króla. Jest to piesza trasa, która przebiega wzdłuż stromych ścian malowniczego wąwózu Desfiladero de los Gaitanes. W najwyższych miejscach znajduje się na wysokości 105 metrów i gwarantuje silną dawkę adrenaliny połączoną z podziwianiem przepięknych widoków. Caminito del Rey do roku 2015 było uważane za najniebezpieczniejsza na świecie trasę widokową. W 2015 roku trasa została gruntownie odrestaurowana i zabezpieczona, więc dziś można zwiedzać ją już bez żadnego ryzyka, oddając się niesamowitym doznaniom wzrokowym. Bilety muszą być zarezerwowane online i można to zrobić przez oficjalną stronę Caminito. Szczególnie w okresie wakacyjnym, ze uwagi na duże zainteresowanie tą atrakcją turystyczną, warto zabukować bilety z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Wejściówka kosztuje 10€. Ważne żeby mieć ze sobą dokument identyfikacyjny. Ze względów bezpieczeństwa, trasa jest dostępna dla dzieci od 8 roku życia. Na tej stronie znajdziecie więcej informacji na temat biletów i rezerwacji. Różowe jezioro w Alicante Jest tylko kilka takich miejsc na naszej planecie, gdzie jeziora mają różowo-czerwone zabarwienie i słony smak. Jednym z nich- i jedynym w Europie- jest to położone w Parku Naturalnym Las Lagunas-Torrevieja, nieopodal Alicante. Woda tutaj nie zawsze jest różowa, zależy to od pory roku. By zobaczyć ten naturalny fenomen warto wybrać się tu w lipcu lub sierpniu. W tym wpisie znajdziecie więcej informacji o jeziorze. Wycieczkę po Camino del Rey i Różowym Jeziorze przygotowały autorki eMagazynu Time for Spain. Jeżeli myślicie o podróży do Hiszpanii, skorzystajcie z konsultacji z Martą i Sylwią. Dziewczyny pomogą Wam w takich sprawach jak załatwienie wszelkich dokumentów czy wynajem mieszkania, przygotują wycieczkę skrojoną na miarę, a nawet osobiście oprowadzą po najpiękniejszych zakątkach Andaluzji. Kantabria Zapomnij o Barcelonie i Madrycie! Jedź na północ i odwiedź Kantabrię – najmniejszą hiszpańską wspólnotę autonomiczną. Dlaczego? W końcu doczekaliśmy się bezpośredniego połączenia z Warszawy, więc nie trzeba się przesiadać tylko od razu lądujemy w Santander – największym mieście tego regionu. Położone nad zatoką baskijską i może nie oferuje takich upałów jak południe, ale klimat jest idealny, bo nigdy nie traficie na mordercze upały. W samym Santander szczególnie polecam odwiedziny Mercado De La Esperanza, gdzie można kupić nie tylko świeże ryby i owoce morza, ale także wiele lokalnych specjałów. Warto też wybrać się w rejs statkiem po zatoce Santander, która należy do klubu najładniejszych zatok świata. Z wody świetnie widać całe miasto, Pałac Magdaleny oraz latarnie morską. Miasto ma przyjemny klimat i jest świetną bazą wypadową do zwiedzania Kantabrii. Miejscem, którego nie można ominąć na pewno jest jaskinia Altamira. Co prawda, większość zwiedzających musi zadowolić się wiernie odtworzoną kopią. Jednak jeżeli przyjedziecie tutaj w piątek rano, to możecie wziąć udział w losowaniu – pięciu szczęśliwców bierze udział w 40 minutowy zwiedzaniu oryginału. Kolejna ciekawa jaskinia to El Soplao, gdzie zobaczyć można niesamowite stalagmity i stalaktyty. Jeżeli jesteście żadni wrażeń wybierzcie Adventure Tour podczas której zwiedzicie niedostępne dla innych turystów korytarze i pomieszczenia. Jaskinia zapewnia odpowiednią odzież i gumowce, ale polecam się ciepło ubrać, bo w środku jest dość wilgotno. Fani architektury Gaudiego zwykle kierują się do Barcelony – błąd! Pierwsze dzieło mistrza powstało właśnie w Kantabrii. El Capricho, bo o nim mowa, znajduje się w miejscowości Comillas i naprawdę jest warte uwagi. Nie tylko elewacja domu, należącego kiedyś do Máximo Díaz de Quijano, jest zachwycająca – wnętrza również. A może chcecie zobaczyć grające okiennice? Zdecydowanie chce się tam zamieszkać i poznać historię nietypowego budynku. Trudno tez odmówić sobie wizyty w Cabarceno Natural Park, gdzie na ponad 750 hektarach powierzchni mieszkają setki niemal dzikich zwierząt. Teren należał kiedyś do kopalni, więc można zobaczyć niesamowite skalne formy, które idealne komponują się z zieloną roślinnością. Co więcej, można tutaj poruszać się pieszo, samochodem albo kolejką górską (uwaga, część wagoników ma szklaną podłogę!). Na koniec, jak dla mnie najlepsza atrakcja Kantabrii – surfing. Tutejsze wybrzeże, szczególnie teren gminy Ribamontán al Mar to świetne miejsce do uprawnia tego sportu. Trafiają się tu jedne z najlepszych fal w Hiszpanii, ale początkujący też znajdą dla siebie wiele fajnych spotów. Jeżeli będziecie mieć szczęście już na pierwszej lekcji uda wam się złapać małą falę. Emocje gwarantowane, a do tego piękne widoki i przyjazna atmosfera (o przystojnych surferach nie muszę wspominać ;)?) Wpis o Kantabrii przygotowała dla Was Hania z bloga mała i duży w podróży – zajrzyjcie koniecznie! Kalendarz wydarzeń: Semana Grande w Santander – 21-30 lipca – impreza odbywa się z okazji święta św. Jakuba (25 lipca) i obejmuje wiele imprez, koncertów, pokazów ulicznych czy konkursów i zabaw dla dzieci. Do najciekawszych wydarzeń należy Parada Gigantów, która mieści się także w Madrycie. Z kolei numerem jeden dla mieszkańców są walki byków. Belchite – hiszpańskie miasto duchów Na tej liście nie może zabraknąć oczywiście opuszczonego miejsca. O świecącym pustkami mieście opowiada Tomek. Belchite zostało zniszczone w czasie wojny domowej i już nie zostało odbudowane. Mieszkańcy wybudowali domy obok – 15 km od Belchite. Lubię opuszczone miejsca, a Belchite jest autentyczne tzn. rzeczywiście zostało zniszczone na skutek działań wojennych, podczas hiszpańskiej wojny domowej w latach 30. XX wieku. Szczególne wrażenie zrobił na mnie kościół. Czy mogę polecić zrujnowane miasto? Zapewne dla amatorów ruin to gratka. Niestety zwiedzanie tylko z przewodnikiem. Do kościoła zakradliśmy się po kryjomu:) W miasteczko zachowały się tylko dwa kościoły i wieża zegarowa, a jako ciekawostkę warto wiedzieć, że w Belchite kręcono film “Labirynt fauna”. Teneryfa Teneryfa. Jedna z Wysp Szczęśliwych. Razem z Lanzarote, Fuerteventurą, Gran Canarią, La Palmą, El Hierro i La Gomerą, tworzy archipelag Wysp Kanaryjskich, który należy do Hiszpanii. „Kraina pełna kontrastów” nie jest w przypadku tej wyspy sloganem używanym bezpodstawnie. To właśnie sprawia, że Teneryfę tak chętnie wybieramy na kierunek naszych wakacji. Z jednej strony kolor wody, którą docenił w jednej ze swoich piosenek Ed Sheeran, z drugiej totalna susza – krajobraz bardzo zbliżony do Doliny Śmierci w USA. Północ bardzo zielona, na południu próżno szukać cienia pod drzewami. Różnobarwne plaże – od złotej, której piasek dostarczono specjalnie z Sahary, aż po czarną – naturalną, powstałą dzięki wulkanicznemu pyłowi. Stare, kolorowe miasteczka z klimatem, idealne na wieczór z lampką wina i oddanie się spektaklowi, który toczy się na gwarnych, krętych uliczkach. Jest też jedno, które skryło się wśród gór i wiedzie żywot samotnika. Teneryfa zaskakuje na każdym kroku i potrafi zachwycić. Jest dla każdego, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie. Lubisz leżeć plackiem na plaży, pić fantazyjne drinki i od czasu do czasu zamoczyć nogi w oceanie? Proszę bardzo! Jeśli natomiast wolisz aktywne wakacje, zwiedzanie, odkrywanie nowych miejsc, górskie wędrówki, surfowanie wśród rozszalałych fal, to Teneryfa wydaje się być wymarzonym miejscem dla Ciebie. A oto lista pięciu rzeczy, które koniecznie trzeba zrobić na Teneryfie. Odwiedzić plaże – La Tejitę, La Teresitas, Jardin, Las Vistas – to tylko te najbardziej znane, ale zarazem najładniejsze. Jedne czarne jak atrament, inne złote jak długi warkocz Złotowłosej. Każda inna, każda piękna. Zwiedzić stolicę Santa Cruz ( głównie dla Audytorium, które przypomina Operę w Sydney ) i okoliczne miasteczka. W Icod de los vinos stoi np. 1000 – letnie drzewo! Wybrać się na trekking w góry, do Parku Narodowego, by na własne oczy zobaczyć wulkan Teide i odwiedzić zapomnianą wioskę Masca, która żyje sobie wśród gór i ma się całkiem dobrze. Sam wulkan robi wrażenie, ale to, co stworzył wokół siebie, to dla mnie rewelacja! Miejsce trochę jak Dolina Śmierci. A Masca? To niesamowity widok. Domki i palmy, a wokół tylko góry, w oddali ocean… Magia! Podziwiać Los Gigantes. Są to klify wznoszące się na 600 m. Powstały one z zastygłej lawy. Spotkanie wulkanu z oceanem? Musicie to zobaczyć! Wyruszyć na spotkanie z delfinami i wielorybami. Najważniejsze, że nie są to zwierzęta w niewoli, tresowane na pokaz ludziom, tylko zwierzęta żyjące w swoim naturalnym środowisku. Takie przeżycie to coś cudownego! O Teneryfie wspomniała Daria z bloga mygorgeouslife. Na jej stronie przeczytacie o podróżach, jedzeniu i psychologii. Tutaj znajdziecie więcej informacji i miejsc, które warto odwiedzić na Teneryfie. Samochód możecie zarezerwować przez tę stronę. Madryt Zdaje sobie sprawę, że nie każdy chce spędzić wakacje w mieście i to jeszcze w tak dużym i upalnym jak Madryt. Mimo wszystko stolica Hiszpanii ma wiele do zaoferowania. Warto udać się do Parku Retiro, aby w cieniu drzew odpocząć, napić się sangri, odwiedzić Kryształowy Pałacyk, a nawet popływać łódką. Sercem Madrytu jest Puerta del Sol, skąd blisko jest już na Plaza Mayor i do Pałacu Królewskiego. Z kolei warto poświęcić trochę czasu na odwiedzenie…dworca Atocha. Budynek pochodzi z XIX wieku, w środku mieści się ogród tropikalny i pomnik upamiętniający ofiary zamachu z 11 marca 2004 roku. W niedzielę warto wybrać się na targ El Rastro, gdzie zakupić możecie na nim praktycznie wszystko – od ubrań, przez wyposażenie do kuchni, jedzenie, aż po obrazy i antyki. Uważajcie na kieszonkowców. Fani piłki nożnej z pewnością swoje kroki skierują w stronę Stadionu Benabeu. Z kolei miłośnikom alternatywnych atrakcji mogę polecić Peron 0, czyli opuszczoną stację metra i La Tabacalera, czyli dawną fabrykę tytoniu, gdzie aktualnie mieści się artystyczne centrum. W tym wpisie znajdziecie tarasy widokowe, które udało mi się odwiedzić w Madrycie. Polecam w szczególności udać się na Faro de Moncloa, które dostarcza niesamowitych doznań, ze względu na konstrukcję. Z kolei fani filmów Pedra Almodovara mogą zwiedzić Madryt śladami kadrów z filmów. Przygotowałam trzy wpisy, które ułatwią zaplanowanie wycieczki. Więcej na temat atrakcji w Madrycie znajdziecie na tej stronie. Kalendarz wydarzeń: -La Verbena de San Lorenzo -14 sierpnia – zabawa ludowa – tego dnia odbywa się konkurs tradycyjnego madryckiego tańca chotis oraz pokaz/konkurs skakania w workach. -Orgullo – początek lipca – w dzielnicy Chueca odbywa się Parada Równości, która wygląda nieco inaczej, niż ta u nas. Przez kilka dni całe miasto żyje tym wydarzeniem, ze względu na liczne imprezy, koncerty czy słynny bieg w obcasach (uczesticzą tylko panowie). Nic dziwnego, że w wydarzeniu bierze udział ponad 2 miliony osób. Zresztą na tej stronie możecie się dowiedzieć więcej o paradzie, a także zgłosić się do pomocy organizacji wydarzenia. Wiem, wiem jak w naszym kraju postrzegane są Parady Równości i jak to wygląda… La Pedriza Jeżeli będziecie mieli dość miejskiego zgiełku możecie uciec pod miasto, a dokładniej w góry Sierra de Guadarrama. 50 kilometrów od Madrytu znajduje się La Pedriza, gdzie można aktywnie spędzić czas chodząc po górach czy jeżdżąc na rowerze. Okolice przede wszystkim słyną ze wspinaczki. Nie brakuje tutaj tras na początkujących i zaawansowanych sportowców. La Pedrizę miałam okazję odwiedzić bodajże w maju, czyli jak możecie się domyślać było gorąco. W Madrycie panuje suchy klimat, gdzie lato jest upalne i dotkliwie się o tym przekonaliśmy. Mimo niemałej ilości wody, olejku do opalania, nakrycia głowy było ciężko, ale widok i jeziorko na mecie zrekompensowało nam trud włożony w wędrówkę. Przeszliśmy 15-kilometrów w pełnym słońcu, a nasza trasa wiodła do Charca Verde. Więcej zdjęć z La Pedrizy znajdziecie tutaj. Campo de Criptana – wiatraki Don Kichota Kiedy tylko dowiedziałam się, że w krainie La Manchy znajduje się miejscowość, gdzie częścią krajobrazu są wiatraki Don Kichota wiedziałam, że prędzej czy później tam pojadę. Niespodziewanie pojawiła się okazja i tak pół dnia spędziłam fotografując słynne wiatraki. Okolica jest bogata w piękne widoki, wioska jest bardzo spokojna i pokazuje nieco inne, spokojniejsze oblicze Hiszpanii. Nie zapomnijcie wejść do jednego z wiatraków. Z zewnątrz nie sprawiają wrażenia pojemnych, ale jednak. Więcej o szlaku Don Kichota przeczytacie tutaj. Walencja Podczas gdy większość Polaków wybiera okolice Barcelony, z popularnym Lloret de Mar na Costa Brava, zaledwie 300 kilometrów na południe od stolicy Katalonii leży miasto, które na wakacje jest dużo atrakcyjniejszy. Mowa tu o Walencji i całym regionie Comunidad Valenciana. Walencja to trzecie co do wielkości miasto w Hiszpanii, popularnością jednak znacznie odbiega od stołecznego Madrytu, wielokulturowej Barcelony, czy jakże popularnej Sevilli. I bardzo dobrze! Dzięki temu Walencja to miasto, które nie zatraca swojego uroku z powodu tłumu sezonowych turystów. Bo tutaj dobrze jest o każdej porze roku. Ale na wakacje do miasta? Oczywiście! Oprócz wspaniałej starej części, Walencja ma przepiękne, szerokie i piaszczyste plaże. Jest gdzie pograć w plażówkę, pobiegać o poranku, czy wieczorem napić się wina ? Oprócz plaż mnóstwo tu parków i zieleni wszelakiej, dlatego w upalny dzień nietrudno o znalezienie cienia. Dla amatorów zwiedzania miasto oferuje muzea, galerie i kościoły, a dla spragnionych zakupów – ulicę Colón i kilka dobrych centrów handlowych. Jest też coś, czego inne hiszpańskie miasta nie mają: to park Turia, który powstał w starym korycie rzeki. Rozpoczyna się przy Bioparku, który jest fantastycznie wybudowanym ZOO, a kończy w Ciudad de las Artes y las Ciencias, czyli nowoczesnym Mieście Sztuki i Nauki, które zapewni nam atrakcje na przynajmniej 3 dni. A dla wielbicieli pysznej, śródziemnomorskiej kuchni oraz nocnego życia, Walencja oferuje targi, restauracje i bary, w których spędzić można niejeden dzień i niejedną noc… Więcej o Walencji i ich atrakcji możecie poczytać na blogu Natalii. Kalendarz wydarzeń: -Tomatina – 25 kilometrów od Walencji, w miejscowości Buñol, w ostatnią środę sierpnia odbywa się bitwa na pomidory. Walka trwa tylko jedną godzinę, ale w tym czasie uczestnicy zużywają 100 ton pomidorów, które były hodowane specjalnie na tę okazję. Na imprezę najlepiej założyć stare, niepotrzebne ubrania, okulary do pływania będą wskazane, a jeżeli macie odwagę to weźcie ze sobą aparat zapakowany w specjalną folię. W trakcie bitwy obowiązuje jedna zasada: przed rzutem trzeba rozgnieść pomidora, aby nikogo nie uszkodzić. Po całej zabawie wszyscy polewają się wodą i sprzątają pomidorowy chaos. Fuerteventura Gdzie na wakacje? Oczywiście, że na wyspę, najlepiej kanaryjską. Fuerteventura to idealna wyspa dla tych, którzy wyjeżdżając na urlop szukają nie tylko pięknych plaż oraz ciepłej, lazurowej wody lecz także zróżnicowanego krajobrazu i górskich przejażdżek! Będąc na wyspie polecam wynająć na kilka dni samochód i odwiedzić maleńkie, nadmorskie miejscowości. Taki sposób komunikacji pozwoli też odwiedzić plaże położone w różnych częściach wyspy i popularne zoo gdzie zobaczymy między innymi żyrafy. Dla tych, którzy jeszcze się nie zdecydowali dodam, że Fuerteventura to ponad 320 słonecznych dni w roku! O Fuercieventurze opowiedziała Ela z bloga Fashion Voyager. Na jej blogu znajdziecie więcej informacji o tej wyspie:) Picos de Europa Park Narodowy w Północnej Hiszpanii leży na granicach trzech regionów – Kantabrii, Asturii i Leon. Potężny masyw wapienny położony jest 25 kilometrów od Atlantyku. Najbardziej znanym szczytem jest Naranjo de Bulnes (2519 m ale możliwy do zdobycia jest tylko dla najlepszych wspinaczy. Powodem jest 600-metrowy płaski blok skalny. Mniej zaawansowani miłośnicy gór czas mogą spędzić wędrując wokół jezior w sercu Picos de Europa. Na tej stronie znajdziecie opis trasy. Jeżeli chcecie spędzić czas w otoczeniu natury i Waszym celem są piesze wędrówki – Picos de Europa będzie najlepszym wyborem. My wybraliśmy łagodną trasę, a wypad i tak zajął około 8 godzin. W tym wpisie możecie zobaczyć zdjęcia z tego obszaru. Kraj Basków Kraj Basków polubiłam od samego początku. Nie znałam Hiszpanii od tej strony. Zawsze ten kraj kojarzył mi się z wysokimi temperaturami, plażami i typowo wakacyjnym klimatem. W Kraju Basków pogoda jest nieprzewidywalna – kiedy świeci słońce, możesz mieć pewność, że zaraz zacznie padać. Z tego względu zawsze miej ze sobą parasol i okulary przeciwsłoneczne. Mimo wszystko Kraj Basków ma swój urok. Najbardziej podobało mi się jak w Vitorii wszyscy wyglądali jakby zaraz zeszli ze szlaku, albo ciągle byli w gotowości, aby wyjść w góry. Impreza się toczyła dalej, jak to w Hiszpanii, ale krajobrazy były bardziej surowe, zielone. Tutaj nie w każdym barze dostaniecie sangrię, ale za to możecie spróbować lokalnego cydru i calimocho (wino z colą). W Kraju Basków odpowiednikiem tapas jest pinchos, czyli mała kanapeczka z…co tylko kucharz wymyśli. O jedzeniu i piciu w tym regionie mogłabym pisać długo:) W końcu kucharze z Bilbao są uznawani za jednych najlepszych na świecie. Kraj Basków to przede wszystkim górskie wędrówki i piękne krajobrazy i odrębność. Mieszkańcy mają swoje tradycje, swój język i najchętniej odłączyliby się od reszty kraju. W Kraju Basków naprawdę poczujecie się jak w osobnym państwie. Stolicą Kraju Basków jest Vitoria, którą spokojnie można zwiedzić w ciągu pół dnia. Z tego miejsca najlepiej wspominam street art i jedzenie. Chyba nigdzie nie spotkałam milszych kelnerów, niż tam. Następnie warto skierować swoje kroki do Bilbao, a potem już jechać w kierunku San Sebastian, który słynie z pięknych plaż i jednego z najważniejszych festiwali filmowych. W tym wpisie znajdziecie 10 miejsc, które warto zobaczyć w tym rejonie. Ja niestety póki co widziałam tylko trzy miasta, ale mam duży sentyment do Kraju Basków. Pampeluna i gonitwy byków Pampeluna słynie głównie ze święta San Fermin. Samo miasteczko jest niewielkie, ale urokliwe. Obejrzenie największych atrakcji zajmie Wam nie więcej niż 1-2 dni. Ale Pampelune warto odwiedzić właśnie w trakcie jej największego święta. Co roku od 6 do 14 lipca na ulicach miasta odbywa się gonitwa byków…i ludzi. 6 zwierząt wraz z ochotnikami przebiega główną ulicą – Calle de la Estafeta. Trasa nie jest dłuższa, niż jeden kilometr. Uczestniczy mogą mieć ze sobą jedynie gazetę zwiniętą w rulon, aby bronić się przed zwierzętami. Sprint kończy się na arenie, gdzie matadorzy odbywają walkę z bykami. Wiecie jak ona się kończy. Jak możecie się domyślać czasami nie brakuje ofiar. San Fermin jest znane na całym świecie i mimo, że gonitwa może pozostawiać wiele do życzenia warto poczuć ten odświętny klimat i atmosferę, która towarzyszy mieszkańców w trakcie wydarzenia. W tym wpisie znajdziecie więcej informacji o San Fermin i samej Pampelunie. Jeżeli znacie jakieś ciekawe miejsca, gdzie warto pojechać na wakacje do Hiszpanii – dajcie znać:)
Dla jednych to sztuka, dla innych tylko barbarzyński spektakl. Corrida, czyli walka z bykami, budzi skrajne emocje, ale pomimo swego okrucieństwa przyciąga na trybuny tłumy widzów - pisze Łukasz Hiszpanii na dobre rusza tradycyjna corrida. Przed kasami w Madrycie tworzą się gigantyczne kolejki, każdy chce kupić bilet na rozpoczęcie sezonu walk w przyszłym tygodniu. Ale pokazy uśmiercania byków odbywają się także w Portugalii, południowych regionach Francji, portugalskim regionie Ribatejo i w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej, w Ekwadorze, Kolumbii, Meksyku i Peru. W tych ostatnich jednak mamy do czynienia z humanitarną odmianą corridy. Walki bardziej przypominają pokazy cyrkowe i rzadko kiedy giną w nich byki. Nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie Hiszpania najmocniej kojarzy się z corridą. Tu nie ma walk nierozstrzygniętych. W takich miastach jak Madryt, Sewilla czy Walencja znajdują się też najsłynniejsze areny zwane plazas de toros (place byków). Walki można jednak podziwiać w każdym mieście, zazwyczaj w dni świąteczne. Przy okazji pojedynków człowieka z bykiem nie można nie wspomnieć o słynnej Pampelunie, w której co roku od 6 do 14 lipca odbywają się słynne encierros - gonitwy byków i ludzi ulicami miasta. Kończą się zwykle śmiercią tych pierwszych i bardzo często ciężkimi obrażeniami drugich. W Hiszpanii próżno by szukać przeciwników walk z bykami. Tu niemal każdy mały chłopiec marzy o tym, by zostać słynnym matadorem. Jednak nie do końca wiadomo, skąd na Półwyspie Apenińskim wzięła się ta licząca już setki lat tradycja. Jedna z teorii głosi, że corridę sprowadzili Arabowie, ale wielu historyków podważa ją, zauważając, że nie istnieje ona w żadnym z państw muzułmańskich. Inne zaś mówią o Kartagińczykach lub Rzymianach. Wiadomo, że kiedyś był to sport ekskluzywny, zarezerwowany dla arystokracji. Legenda głosi, że już w XI wieku sam Cyd, legendarny wojownik, pokonał parę byków. Corrida była nawet przedmiotem sporu pomiędzy hiszpańskim dworem a Watykanem. W XVI wieku król Filip II sprzeciwił się woli papieża Piusa V, który zakazał walk bykówi anulował papieską bullę w tej sprawie. Na arenie występowali królowie Karol V i Filip IV. Gorącym zwolennikiem corridy jest też obecny król Hiszpanii Juan Carlos, który podobnie jak i inni miłośnicy tej rozrywki, często podkreśla, że jest ona wyjątkowym połączeniem choreografii i rzeźby. Rzeźbiarzem w tym przypadku ma być matador, a jego rzeźbą byk i jego powolne konanie. Walka z bykami ma kilka etapów. Najpierw na plaza de toros wpędza się byka, a toreadorzy drażnią go i prowokują do ataków za pomocą capas, czyli żółto-różowych płacht. Gdy ważące tonę zwierzę staje się wściekłe, do akcji ruszają pikadorzy. Są to jeźdźcy na koniach, które obkłada się materacami, by chronić je przed ciosami byków. Koniom usuwa się także struny głosowe, by nie wydawały z siebie odgłosów, gdy zostaną boleśnie uderzone. Pikadorzy zaś mają za zadanie wbić lancę w unerwiony garb tłuszczu na karku byka. Po nich przychodzą piesi banderilleros, którzy starają się wbić w garb zwierzęcia banderilles, czyli krótkie włócznie zdobione czerwonymi wstążkami, które dodatkowo drażnią zwierzę. Właściwie wbita banderilla sprawia, że byk rażony bólem na chwilę zwalnia, co daje czas na uskoczenie przed jego rogami. To wszystko ma na celu jak największe osłabienie byka. Wbite lance powodują osłabienie mięśni grzbietu. Krwawiące zwierzę trzyma łeb nisko i ma ograniczone ruchy. Wtedy nadchodzi czas na głównego bohatera spektaklu, czyli matadora. Gwiazda corridy za pomocą mulety, małego kawałka czerwonego materiału przymocowanego do kijka, myli ruchy byka. Wykonując rozmaite skomplikowane zwroty, musi jednocześnie unikać rogów. Kiedy zwierzę ze zmęczenia przestaje reagować, matador stara się zabić je pierwszym uderzeniem. Musi bezbłędnie trafić szpadą w miejsce na karku niewiele mniejsze od monety. Taki cios przerywa rdzeń kręgowy i zwierze pada natychmiast. Rzadko kiedy jednak udaje się to za pierwszym razem. Jeśli publiczność jest zadowolona, wymachuje chustkami i wiwatuje na cześć matadora. Najgorszym zaś, co może spotkać zabójcę byków, jest powiedzenie o nim, że "zabija wulgarnie". 10-letni Michalito Lagravere Peniche najwyraźniej nie zabija wulgarnie. Ten chłopiec jest najmłodszym matadorem na świecie. Ma na swoim koncie już kilkadziesiąt zabitych byków. Jego pasją, oprócz posyłania na tamten świat tonowych gigantów, jest też kolekcjonowanie ich uszu, które sam po każdej walce odcina udręczonym zwierzętom. - Kiedy stoję koło byka, koncentruję się tylko na tym, by go zabić - z dumą opowiada Michalito. Z chłopca dumni są jego rodzice, którzy przeprowadzili się nawet specjalnie dla niego do Meksyku, bo w Hiszpanii prawo zakazuje zabijania byków osobom poniżej szesnastego roku życia. Walki tego chłopca w Ameryce Południowej przyciągają po kilkadziesiąt tysięcy licznych protestów organizacji ekologicznych i obrońców praw zwierząt walki byków wciąż cieszą się ogromną popularnością. Walka o delegalizację corridy trwa nieprzerwanie od dziesięcioleci. Przeciwnicy całkiem słusznie twierdzą, że walka z bykiem to nic innego jak torturowanie zwierzęcia, które wykrwawia się ku uciesze tłumu. W samej tylko Hiszpanii, według danych organizacji ekologicznych, rocznie zabija się 40 tys. byków. Obrońcy praw zwierząt alarmują też, że zwierzęta, zanim trafią na arenę, przeżywają prawdziwe katusze. Najpierw się je znakuje za pomocą gorącego żelaza i przebija blachą ucho. Od urodzenia przechodzą sadystyczne treningi, które mają sprowokować u nich agresję. Są np. brutalnie bite, a w górny odcinek ogona mają wbijane drewniane kołki.
Hiszpania jest duży krajem położonym w Europie Zachodniej. Hiszpania zajmuje większą część Półwyspu Iberyjskiego oraz dwa archipelagi: – Wyspy Kanaryjskie na Atlantyku oraz – Baleary na Morzu Śródziemnym Ceuta i Melilla to dwa miasta, znajdujące się na północy Afryki, które terytorialnie należą do Hiszpanii. Hiszpania charakteryzuje się górzystym i wyżynnym położeniem, ciepłym i gorącym latem klimatem, a także łagodnymi zimami. Ciepły klimat powoduje, że sezon turystyczny trwa przez większą część roku. W skład Hiszpanii wchodzi 17 geograficznych regionów, które nazywają się comunidad autónoma, czyli wspólnoty autonomiczne. Do Hiszpanii należą dwa archipelagi wysp, tj. Baleary na Morzu Śródziemnym oraz Wyspy Kanaryjskie na Atlantyku. W skład terytorium kraju są także dwa miasta, które znajdują się na afrykańskim wybrzeżu Morza Śródziemnego w Maroku: Ceuta oraz Melilla. Kraj liczy około 47 mln mieszkańców, a stolicą jest Madryt. Oficjalnym językiem w Hiszpanii jest język hiszpański / español lub castellano/. Znaczna część mieszkańców Hiszpanii posługuje się językiem katalońskim, który jest drugim językiem oficjalnym. Językiem katalońskim posługuje się w Katalonii, Walencji oraz Baleary. W Galicji oficjalnym językiem jest język galego, czyli galisyjski. Oprócz wymienionych języków, możemy usłyszeć w Kraju Basków oraz we wspólnocie Nawarra, język baskijski, czyli euskera. Waluta płatniczą w Hiszpanii jest euro, wcześniej jednostką monetarna była peseta /peso/. Co warto wiedzieć o Hiszpanii? Przede wszystkim to, ze w Hiszpanii: – produkuje się najwięcej wina – obiad w przeciętnej hiszpańskiej rodzinie składa się z dwóch dań i obowiązkowo z deseru – typowa hiszpańska przystawka to tapas – światową stolicą flamenco jest Madryt – to tutaj produkuje się najwięcej solarów do produkcji energii słonecznej – typowym symbolem Hiszpanii jest korrida /corrida/, czyli walka z bykami A co jeszcze? W Hiszpanii jest około 200 rezerwatów przyrody i 12 parków narodowych. Jest to kraj wyżynny i górzysty. Hiszpania liczy sobie ponad km plaż. Najwyższy szczyt górski to Teide, wysokość wynosi 3718 m Językiem hiszpańskim posłuje się w 44 krajach. To najważniejsze informacje w formie skrótowej.
Spis treści1 Pampeluna – stolica Nawarry2 San Fermin – gonitwa byków ulicami miasta3 Plaza de Torros i arena byków4 Pomnik El Encierro czyli ucieczka przed bykami5 Zabytki Pampeluny6 Mury miejskie w Pampelunie7 Katedra de Santa Maria8 Kościół San Saturnino9 Ratusz w Pampelunie10 Plaza del Castillo11 Parki w PampeluniePampeluna to miasto, które od dawna było na naszym podróżniczym celowniku. W końcu udało nam się tu dotrzeć, korzystając z pobytu na campingu Ondres Plage w południowej Francji, skąd tylko godzina jazdy autem dzieliła nas od Pampeluny. Zobaczcie co ciekawego tu na nas czekało i czy Pampeluna to tylko byki?Pampeluna – stolica NawarryPampeluna położona jest w północnej części Hiszpanii, około 100 km od wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. Miasto jest stolicą prowincji Nawarra, która na północy graniczy z Francją na linii Pirenejów. Nawarra to również część historycznego Kraju Basków, stąd wielu mieszkańców posługuje się językiem baskijskim. Dlatego jadąc w stronę Pampeluny możecie natknąć się na drogowskazy prowadzące Was na Irunę, bo właśnie tak brzmi nazwa Pampeluny po baskijsku. Po hiszpańsku Pampeluna zaś to Pamplona. Pampeluna jest miastem odwiedzanym licznie przez pielgrzymów wędrujących Drogą św. Jakuba prowadzącą do Santiago de Compostela. Stąd możecie natknąć się na szlak oznaczony muszlą św. Fermin – gonitwa byków ulicami miastaKażdego roku od 6 do 14 lipca na ulicach Pampeluny odbywa się wielkie święto, największa impreza w mieście pod nazwą San Fermin – czyli fiesta z okazji święta patrona miasta, świętego Fermina. Początek wydarzenia to wystrzelenie rakiety tzw. chupinazo przez burmistrza lub ważnego, lokalnego polityka. W czasie odpalania racy zgromadzony przed ratuszem tłum wiwatuje, wymachując panuelo czyli czerwonymi chustkami, które są symbolem tego święta. I tak rozpoczyna się trwające tydzień święto! Szalejący tłum, strzelające w górę korki szampanów, tańce i zabawa trwa do rana. Kulminacyjnym punktem imprezy jest gonitwa byków ulicami miasta. Encierro, bo tak nazywa się gonitwa, polega na ucieczce śmiałków przed pędzącymi ulicami miasta bykami. Tradycja narodziła się z potrzeby doprowadzania byków spoza miasta do areny walki byków. Zabawa, która ściąga sporo osób żądnych wrażeń, jest śmiertelnie niebezpieczna. Na ulicach Pampeluny w czasie gonitwy poniosło już śmierć kilkanaście osób, stratowanych przez zwierzęta. Trasa biegu wynosi 825 metrów, jest ściśle wyznaczona, zaczyna się w zagrodzie Calle Santo Domingo a kończy się na Plaza de Torros, gdzie znajduje się arena do walki z bykami. Bieg zwykle trwa od trzech do czterech względów bezpieczeństwa cała trasa obstawiona jest podwójnym, drewnianym ogrodzeniem, które składa się z 3000 elementów. Dodatkowo na całej trasie stoją pasterze, którzy mają za zadanie zapewnić płynną gonitwę i odżegnywać np. od prób zawracania byków czy ich zastopowania. Inną ważną rolę pełnią osoby zwane Dobledores, które przechwytują byki na arenie i umieszczają w zagrodach, dzięki czemu uciekający mogą bezpiecznie opuścić gonitwę. Wieczorem odbywa się corrida, w czasie której byki giną w walce z rąk San Fermin sięga XV wieku, kiedy to łączyły się uroczystości religijne, targi i walki byków. Początkowo fiesta odbywała się w październiku, ale ze względu za zmienną pogodę uroczystość przeniesiono na lipiec. To były dni pełne muzyki, tańców, turniejów, pokazów akrobatycznych i oczywiście walk z bykami. Jednak święto w Pampelunie swój rozkwit przeżyło dopiero na początku XX wieku, kiedy to Ernest Hemingway opisał fiestę w powieści “Słońce też wschodzi”. Od tego czasu, w czasie fiesty, Pampeluna przeżywa najazd zrozumieć tą krwawą tradycję, której nie akceptujemy. Fiesta sama w sobie to fantastyczna zabawa, zaś krwawa corrida to wydarzenie, które wywołuje u nas sprzeciw. Historię zgłębiliśmy na arenie do walki byków, którą można zwiedzać przez cały de Torros i arena bykówArena stojąca na Plaza de Torros pochodzi z 1922 roku. Obecnie mieści 20 000 widzów, co plasuje ją na 4 miejscu największych aren na świecie. To obowiązkowy punkt wycieczki. To właśnie w tym miejscu możecie poczuć i spróbować zrozumieć krwawą tradycję areny, biegu i wal z bykami jest tu fantastycznie przedstawiona, można dowiedzieć się o największych torreadorach jacy walczyli na arenie, o najbardziej walecznych bykach i emocjach jakie towarzyszą fieście. Trasa po arenie prowadzi przez miejsce dla widzów, arenę, aż po zagrody dla byków i pokoje dla torreadorów. Jest świetnie przygotowany pokaz multimedialny z gonitwy byków ulicami miasta, wyświetlany w przejściu na ring. Są filmy pokazujące życie byka – od jego narodzin, życia na pastwisku, aż po selekcję i walkę na arenie. Jest piękna prezentacja ludzi pracujących na arenie i walczących z bykami. Arenę można zwiedzać z przewodnikiem lub audioguidem. Niestety nie ma polskiej wersji, więc angielska trochę nam wydłużyła wycieczkę, gdyż sporo informacji chcieliśmy przetłumaczyć Michałowi. Za wstęp płaciliśmy 6 euro za bilet normalny i 3 euro za El Encierro czyli ucieczka przed bykamiW pobliżu areny byków znajduje się duży pomnik przedstawiający gonitwę byków autorstwa rzeźbiarza z Bilbao Rafaela Huerta. Wygląda jak zamrożony kadr z gonitwy, gdyż przestawione na twarzach emocje wywarły na nas spore wrażenie. Rzeźba jest spora – ma 11 metrów długości i 4 metry szerokości. Koniecznie obejdźcie ją dookoła i przyjrzyjcie się przedstawionej PampelunyNie samymi bykami Pampeluna żyje, choć to właśnie byki i św. Fermin zdominowali tutejsze stragany z pamiątkami. Pampeluna to urocze miasto pełne brukowanych uliczek, zabytkowych kościołów, parków i barów tapas, gdzie warto spróbować lokalnych przekąsek, nazywanych tu miejskie w PampeluniePampeluna wyróżnia się wspaniałymi średniowiecznymi murami miejskimi, uważanymi za jedne z najciekawszych i najlepiej zachowanych systemów obronnych w Hiszpanii. To świetnie zachowane blisko 5 kilometrowe mury, bastiony i forty o którym szczegółów można dowiedzieć się w Centrum Fortyfikacji w Pampelunie. Mury powstały w średniowieczu i miały za zadanie bronić miasta przed najeźdźcami, szczególnie od strony Francji. Z biegiem lat miasto się rozrastało, część murów zburzono, ale sporo śladów zostało do dziś i jest do zobaczenia w ścisłym centrum miasta, w pobliżu innych, wartych obejrzenia de Santa MariaKatedra w Pampelunie położona jest na skraju Starego Miasta. Dwie wysokie wieże górują nad domami i brukowanymi uliczkami. Na jednej z nich, zwanej Campana Maria wisi dwunastotonowy dzwon, który jest drugim najcięższym w Hiszpanii. Historia głosi, że na granicy obszaru znanego jako „Cuenca de Pamplona” zaznaczone są miejsca, z których można usłyszeć jego bicie. Wybudowana na przełomie XIV i XV katedra wieku była świadkiem wielu ważnych wydarzeń – koronacji królów czy obrad parlamentu. Wewnątrz znajduje się piękny grobowiec Carlosa III z Nawarry i jego żony Eleanory z Kastylii oraz piękne malowidła i obrazy z XIV – XVI San SaturninoSpacerując po Starym Mieście nie sposób nie zauważyć wysokich wież kościoła San Saturnino, którego charakteryzują również grube mury. Kościół był bowiem twierdzą obronną w częstych potyczkach i bitwach między trzema średniowiecznymi dzielnicami miasta. Wewnątrz, w pięknym i przestronnym jednonawowym kościele, nie można pominąć barokowej kaplicy Virgen del Camino czyli Damy i Królowej miasta. Przy wyjściu warto spojrzeć w dół na podłogę, by zerknąć na „pocico” – małą studnię, w której San Saturnino ochrzcił pierwszych chrześcijan w Pampelunie, w tym San Fermina, pierwszego biskupa miasta. Wieża południowa zwieńczona jest popularnym gallico czyli małym kogucikiem i zawiera zegar, którego dzwon sygnalizuje rozpoczęcie gonitwy byków podczas fiesty San w PampelunieRatusz znajduje się w samym sercu starej dzielnicy miasta, a jego lokalizacja nie jest przypadkowa. Przez wieki bowiem trzy zwaśnione dzielnice – Nawarra, San Saturnino i San Nicolas – prowadziły sprzeczki, potyczki i walki. Kres temu położył w 1423 król Carlos III, który wprowadził w życie ustawę łączącą gminy, a budynek ratusza umieścił w miejscu, gdzie przebiegała granica wszystkich trzech dzielnic. Budynek był kilkakrotnie remontowany, ale żadna ze zmian nie wpłynęła na jego piękną i kolorystyczną fasadę, w której łączy się styl barokowy i neoklasyczny. To jeden z najpiękniejszych budynków w roku, 6 lipca w południe oczy mieszkańców i milionów ludzi na całym świecie przed telewizorami zwrócone są na fasadę ratusza w Pampelunie. To właśnie z balkonu ratusza wystrzeliwane jest spektakularne chupinazo – uroczysta rakieta rozpoczynająca fiestę San Fermín. Przy Ratuszu można zobaczyć drewniany kawałek płotu, taki sam jak stawiany jest podczas gonitwy byków. Ten fragment upamiętnia osoby, które zginęły w czasie del CastilloSercem Starego Miasta zdecydowanie jest Plaza del Castillo. To ogromny plac otoczony pięknymi budynkami. Wiele XVIII-wiecznych domów przypomina pałace i wyróżnia się arkadami na parterze, okiennicami i balkonami z kutego żelaza. Plac może pochwalić się imponującą architekturą, barami tapas i uroczą mieszanką mieszkańców, turystów i ulicznych artystów. Od początku istnienia Plaza del Castillo odbywały się tu targi, parady wojskowe i festiwale religijne. Dziś jest popularnym miejscem spotkań przyjaciół, spacerów mieszkańców i turystów. To także miejsce, bezpłatnych koncertów i jarmarku bożonarodzeniowego. i oczywiście wielki imprezowy plac w czasie San placu znajduje się estrada z kopułą wspartą na kolumnach. Warto przysiąść w ogródku barowym, przekąsić tapas czy wypic lampkę lokalnego wina i przyglądać się życiu toczącemu się na placu. Część lokali to ulubione miejscówki Ernesta Hemingwaya, który przesiadywał Bar Txoko i Café Iruña w latach dwudziestych. W Café Iruña znajduje się pomnik w PampeluniePampeluna słynie z tego, że jest jednym z najbardziej zielonych miast w Hiszpanii. Do najpopularniejszych parków zalicza się Cytadelę, Taconerę, Media Luna, Yamaguchi i Park Rzeki terenie Cytadeli znajdują się budynki wojskowe, wchodzące w skład murów miejskich, które są obecnie wykorzystywane do wystaw i wydarzeń kulturalnych. Media Luna to najbardziej romantyczny park w mieście. Zaprojektowany przez architekta Victora Eusa ma kształt gasnącego księżyca, a na jego terenie jest staw rybny, gigantyczna sekwoja oraz kawiarnia. Ma także wspaniałe widoki na rzekę Arga. Yamaguchi to park w stylu japońskim, który nosi nazwę partnerskiego miasta w Japonii. Arga River Park, położony u podnóża murów miejskich, oferuje wspaniały spacer wzdłuż brzegu ulubiony to Taconera. Ogrody Taconera to najstarszy i najbardziej charakterystyczny park w Pampelunie. Jego 90 000 metrów kwadratowych znajduje się w pobliżu starych murów miejskich, bardzo blisko Starego Miasta. Miejsce pełne zieleni i kolorowych kwiatów, rzeźb i uroczych alei. Koniecznie trzeba zagłębić się w park, ponieważ w jego środku znajduje się mini zoo. Znajdziecie różne rodzaje ptactwa, np. ozdobne kury, gęsi czy piękne pawie. Na wzniesieniu mieszkają jelenie. Zwierzęta można podziwiać z pewnej odległości, są odgrodzone murem. To świetne miejsce dla dzieci. Wstęp do parku jest bezpłatny. I to właśnie w tym ogrodzie warto zakończyć spacer po Pampleunie, odpocząć w cieniu drzew i wypić popołudniową kawę w parkowej bazą wypadową do zwiedzania Pampeluny był camping Ondres Plage położony we Francji, blisko granicy z Ondres Plage – camping nad brzegiem oceanu
walka z bykami hiszpania